ORZEŁ Piaski Wielkie – ISKRA Klecza 2:2 (2:1)
1:0 Uwakwe 18’
2:0 Kozieł z rzutu karnego 25’
2:1 Ambroziak 32’
2:2 Curzydło 80’
ORZEŁ: Palczewski – Jurek (3’ Kapera, 34’ Stasik), Kret, Wolak, Kutrzeba, Szczytyński, Uwakwe, Wajda, Sosnowski, Strojek (67’ Mółka, 85’ Śliski), Kozieł.
ISKRA: Szuba – Ambroziak (70’ Trzos), Curzydło, Sobala, Kubik, Słupski, Frączek (46’ Bogacz), Sabliash (76’ Korzeniowski), Barciak, Pakosz (65’ Retel), Ostrowski (65’ Słuszniak).
Sędziował: Dominik Hebda z Brzeska
Żółte kartki: Kret, Wolak, Mółka (Orzeł), Ambroziak, Sabliash (Iskra).
Orzeł powinien ten mecz wygrać. I wszystko wskazywało na to że tak będzie. Po 25 minutach gry gospodarze prowadzili 2:0 po bramkach Uwakwe i Kozieła z rzutu karnego. Co prawda goście zdobyli kontaktowego gola w 32 minucie po dośrodkowaniu przy biernej postawie obrońców Orła, ale ta bramka nie wprowadziła niepokoju u miejscowych. Jednak piłkarze Iskry zwietrzyli swoją szansę i przyczajeni czekali na kontrataki.
Po zmianie stron rozpoczął się festiwal niewykorzystanych sytuacji w wykonaniu piaszczan. Doskonałe okazje marnowali: Strojek (poprzeczka), Kozieł, Wajda, Mółka, Sosnowski (słupek). I tu sprawdziła się stara piłkarska prawda że „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. W 80 minucie meczu Kret próbował „zastawić” piłkę przed napastnikiem gości i dał się „nabić”. W konsekwencji goście dostali rzut rożny, który zamienili na bramkę wyrównując stan meczu.
Orzeł do końca walczył o 3 punkty. W doliczonym czasie gry Kozieł znów znalazł się „sam na sam” z Szubą ale trafił w jego nogi.
Oddzielnym tematem jest praca, w tym meczu, trójki sędziowskiej z Brzeska. Ich niezrozumiałe decyzje doprowadzały do nerwowej atmosfery w obu drużynach i na trybunach.