To był trudny sezon dla drużyny Orła Piaski Wielkie. Runda jesienna była kompletnie nieudana a morale drużyny bardzo słabe. Orzeł z dorobkiem zaledwie 10 punktów zajmował przedostatnie miejsce w tabeli IV ligi małopolskiej grupy zachodniej. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy było to, że piaszczańska drużyna przystąpiła do czwartoligowych rozgrywek nie przygotowana do gry na tym poziomie rozgrywkowym. W sezonie 2016/17, zgodnie z regulaminem, Orzeł spadł z IV ligi. Jednak w skutek wycofania się na rezerw Cracovii, na dwa tygodnie przed rozpoczęciem rozgrywek, zwolnione miejsce przypadło drużynie z Niebieskiej.
Drużyna, która była szykowana do gry w niższej lidze musiała stawić czoła mocniejszym ekipom. Na początku nie wyglądało to źle ale później było już tylko gorzej. W zimie w klubie wyciągnięto wnioski z jesiennego niepowodzenia. Z drużyną pożegnał się trener Jan Cyniewski a jego miejsce zajął Marcin Jałocha. Ten utytułowany i doświadczony, w przeszłości zawodnik a obecnie trener, całkowicie zmienił oblicze drużyny. Sprawił też że do klubu przybyło kilku nowych zawodników m.in. Maciej Palczewski, Dariusz Sosnowski czy Jan Kret, którzy okazali się mocnymi punktami drużyny. Ale to nie były jedyne wzmocnienia Orła w okresie zimowym. Do drużyny powrócili grający w niej kiedyś Henry Uwakwe i Rafał Strojek. Nie zabrakło też młodych graczy jak Maciej Mółka, Mateusz Kunek, Grzegorz Kutrzeba czy Szymon Zabzdyr. Gdy dodamy do tego doświadczonych zawodników jak Tomasz Szczytyński, Krzysztof Kozieł, Piotr Wajda, Tomasz Wolak oraz zdobywających doświadczenie jak Maciej Śliski i Przemysław Kapera, otrzymamy bardzo ciekawą i perspektywiczną drużynę. To właśnie ci ludzie sprawili że wiosną oglądaliśmy Orła, który walczył o punkty do końca w każdym meczu.
Cel jaki został postawiony drużynie czyli utrzymanie IV ligi, udało się zrealizować. Nie przyszło to łatwo a ligowa rzeczywistość napisała scenariusz, który trzymał w napięciu do ostatniej kolejki. Wyjazdowy mecz Orła z TS Węgrzce decydował o tym, która z drużyn pożegna się z IV ligą. Drużyna z Niebieskiej nie pozostawiła w tym meczu złudzeń, kto zasługuje na IV ligę pokonując gospodarzy 2:4.
Trener Marcin Jałocha: “Chłopcy byli zdeterminowani w walce o utrzymanie. W przekroju rundy wiosennej była grupa zespołów z czołówki tabeli, z którą walczyliśmy ale punktów nie zdobyliśmy. Jednak grając z zespołami z drugiej części tabeli byliśmy lepsi i zdobywaliśmy punkty. Wygrywając z zespołami bezpośrednio zaangażowanymi w spadek zapewniliśmy sobie utrzymanie. Te zwycięstwa jak również ciężka praca to był klucz do końcowego sukcesu.
Dziękuję drużynie że nie kalkulowali, do końca grali to co sobie założyliśmy. Zawsze graliśmy o trzy punkty. W jednych meczach udawało się nam w innych nie. Mieliśmy trochę pecha jak np. w meczu z Iskrą Klecza ale i szczęścia jak w meczu z Beskidem Andrychów. Bramka na wagę remisu zdobyta w 94 minucie, po której nie cieszyliśmy się, tak naprawdę dała nam punkt decydujący o naszym utrzymaniu. W sumie wszystko się wyrównało i osiągnęliśmy cel jakim jest utrzymanie.
Sezon się zakończył ale już myślimy o nowych rozgrywkach. Trzon tej drużyny jest, sprawdził się, ale na pewno potrzebne będą wzmocnienia. Szukamy napastnika, bo nie możemy opierać gry na jednym napastniku jakim jest Krzysiek Kozieł. Maciek Mółka ma chęci ale umiejętności jeszcze mu brakuje. Szukamy także kogoś do środka pomocy bo z zespołu wypadł nam Krzysiek Petho, na którego bardzo liczyłem. Także potrzebujemy dwóch zawodników do przodu i jednego na środek. Uważam że to powinno wystarczyć aby ten zespół, po krótkim ale intensywnym okresie przygotowawczym, w jesieni zdobył tyle punków aby zimę można było spokojnie przepracować i na wiosnę nie bić się do ostatniej kolejki o utrzymanie. Chciałbym aby Orzeł na stałe zakotwiczył w górnych rejonach tabeli.”