Fatalny początek meczu

LKS Jawiszowice – ORZEŁ Piaski Wielkie 3:1 (2:1)

 

1:0 Herman 2’ z rzutu karnego

2:0 Hałat 4’

2:1 Banaszek 21’

3:1 Chrapek 73’

 

JAWISZOWICE: Szymala – Kabara, Tworek, Grabczyński, Płonka, Hałat, Herman, Chrapek, Szymonik (46’ Bartula), Korczyk (68’ Pyrlik).

ORZEŁ: Palczewski – Zabzdyr, Kret, Uwakwe, Jurek (84’ Kutrzeba), Banaszek, D. Serafin, Wajda (87’ Putek), Skóbel, Strojek (63’ Nowak), Kozieł.

 

Żółte kartki: Chrapek, Korczyk (Jawiszowice) – Kret, Skóbel, D. Serafin, Nowak (Orzeł).

 

Orzeł z wyjazdu do Jawiszowic wrócił bez punktów. Gospodarze zwyciężyli 3:1.

Tak naprawdę, mecz dla Orła zakończył się nim rozpoczął się na dobre. Już pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im rzut karny, który na bramkę zamienił Herman. Czy w tej sytuacji był faul nie podlega dyskusji. Wątpliwości dotyczą tego czy przekroczenie przepisów miało miejsce w polu karnym czy tuż przed nim. Arbiter nie miał wątpliwości i w 2 minucie Orzeł przegrywał 1:0.

Po 4 minutach gry gospodarze prowadzili już 2:0. Obrońcy Orła ponownie dali się zaskoczyć i Hałat podwyższył wynik meczu.

Goście podjęli jednak walkę i w 21 minucie gry Banaszek zdobył kontaktowego gola. Od tego momentu wydawało się że piaszczan stać na wyrównanie. Były ku temu dobre okazje, ale zabrakło precyzji w wykończeniu.

W 73 minucie gospodarze przypieczętowali zwycięstwo. Trzecią bramkę zdobył Chrapek. Przy tym golu, po raz kolejny, nie popisała się obrona Orła.

Teraz przed Orłem mecz z sąsiadem w tabeli, Kaszowianką. Czy będziemy wreszcie świadkami przełamania?