WĘGRZCANKA Węgrzce Wielkie – ORZEŁ Piaski Wielkie 0:3 (0:2)
0:1 Uwakwe 21’
0:2 Serafin 42’
0:3 Kieliś 90’+5
WĘGRZCANKA: Siwiecki – Jamrozy, Grotkowski, Kalicki, Łątka, Ślaski (68’ Stós), A. Slęczka, R. Ślęczka (59’ Surma), Filipowski (55’ Kwieciński), Dudzik, Grandinetti.
ORZEŁ: Kunek – Skóbel (64’ Piekarski), Uwakwe (79’ Kądziołka), Jurek, Tatarski, Ciesielski (76’ Kozik), Serafin , Wajda, Kieliś, Sosnowski, Kozieł.
Żółte kartki: Dudzik, Stós (Węgrzcanka) – Skóbel, Kozieł (Orzeł).
Czerwone kartki: Dudzik 53’ (druga żółta), Stós 90’ (druga żółta) – Węgrzcanka.
Sędziował Dawid Mituś – Nowy Sącz.
W dwunastej kolejce IV ligi małopolskiej (gr. zachodnia) Orzeł zmierzył się na wyjeździe z Węgrzcanką Węgrzce Wielkie i pokonał ją 0:3.
Gospodarze, którzy okupują w tym sezonie dolne rejony tabeli, bardzo chcieli wygrać ten mecz. Drużyna Marcina Jałochy nie pozwoliła im jednak na zbyt wiele.
Co prawda miejscowi mogli objąć prowadzenie już w czwartej minucie gry. Nieporozumienie między bramkarzem Orła a jednym z obrońców powinien był wykorzystać Kamil Dudzik. Ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i piłkę przed linią bramkową zatrzymał Henry Uwakwe.
Zawodnicy Orła długo rozgrywali piłkę i cierpliwie budowali akcje ofensywne czekając na błąd rywala. W dziewiątej minucie gry, po dośrodkowaniu Dariusza Sosnowskiego, groźnie głową uderzał Krzysztof Kozieł.
Orzeł objął prowadzenie w 21 minucie gry. Z rzutu rożnego dośrodkował Dariusz Sosnowski a do bramki strzałem głową trafił Henry Uwakwe. Kilka minut później, po faulu na Patryku Kielisiu, z rzutu wolnego przymierzył Piotr Wajda. Mocno, technicznie uderzona piłka trafiła w słupek bramki Michała Siwieckiego.
Drugiego gola dla Orła zdobył w 42 minucie Dawid Serafin. Piłkę przed pole karne zgrał Krzysztof Kozieł a nabiegający pomocnik Orła strzelił z pierwszej piłki nie do obrony.
Minutę później miała miejsce dość kontrowersyjna sytuacja. W walce o piłkę w polu karnym Orła zderzyli się Mateusz Kunek i Wojciech Jurek. Z wysokości trybun zderzenie to wyglądało dość dramatycznie. Obrońca Orła padł na boisko w bezruchu. Ale ani sędzia, ani zwodnicy gospodarzy nie przewali akcji, chodź zawodnicy Orła sygnalizowali, że z ich kolegą dzieje się coś złego. Ostatecznie obrońcy Orła nie dopuścili do utraty bramki i faulem po za polem karnym przerwali akcję. Dopiero wtedy sędzia zainteresował się poszkodowanym. Wojciech Jurek, opatrywany przez służby medyczne, długo nie podnosił się z boiska. Na szczęście okazało się że mógł kontynuować grę.
Druga połowa źle zaczęła się dla drużyny Węgrzcanki. W 53 minucie Kamil Dudzik, w niegroźnej sytuacji, sfaulował Fabiana Tatarskiego za co obejrzał żółta kartę. A że była to już druga żółta kartka tego zawodnika w meczu, musiał opuścić boisko.
Zadowoleni z prowadzenia goście nie forsowali tempa a gospodarze nie potrafili konstruować składnych akcji. Bramkowe sytuacje mieli jeszcze dwukrotnie Krzysztof Kozieł i Mateusz Ciesielski a po drugiej stronie Marco Grandinetti.
W doliczonym czasie gry gospodarze stracili jeszcze jednego zawodnika. Za drugą żółta kartę boisko przed czasem opuścił Krzysztof Stós. A tuż przed końcowym gwizdkiem, ładą akcję Orła, golem sfinalizował Patryk Kieliś.
Zwycięstwo nad Węrzcanką było szóstym zwycięstwem drużyny z Niebieskiej w tym sezonie. W ligowej tabeli Orzeł zajmuje obecnie 6 miejsce z dorobkiem 20 punktów.