ORZEŁ Ryczów – ORZEŁ Piaski Wielkie 3:0 (2:0)
1:0 Pluta 10’
2:0 Kęska 31’
3:0 Banik 56’
RYCZÓW: Kawaler – Matejko, Żuraw, Pluta, Para, Porębski, Kęska (67’ A. Pater), Zębala (20’ Banik), Wnęk (84’ Woźniak), Żerdecki (85’ Maj), Drobniak.
PIASKI WIELKIE: Palczewski – Kądziołka (46’ Banaszek), Piekarski, Uwakwe, Tatarski, Skóbel, Serafin, Kieliś, Śliski, Sosnowski (55’ Putek), Ciesielski.
Żółta kartka: Sosnowski (Orzeł).
Sędziował Michał Ślaski – Tarnów.
W pojedynku pomiędzy Orłem Ryczów i Orłem Piaski Wielkie zwyciężył ten z Ryczowa 3:0.
Pogoda nie ułatwiała gry zawodnikom obu drużyn. Mecz toczył się w strugach deszczu na bardzo grząskim boisku.
Wynik meczu może sugerować, iż gospodarze odnieśli gładkie i łatwe zwycięstwo. Tak jednak nie było. Drużyna z krakowskich Piasków Wielkich wysoko zawiesiła poprzeczkę, jednak tego dnia szczęście było tylko po stronie ryczyczowian.
Podopieczni Marcina Jałochy mogli objąć prowadzenie już w 5 minucie meczu ale strzał Patryka Skóbla z prawej strony narożnika pola karnego obronił Konrad Kawaler. Gospodarze odpowiedzieli pięć minut później za sprawą Dawida Pluty. Zawodnik gospodarzy, po szybkiej akcji, umieścił piłkę w bramce przyjezdnych.
Strata gola nie zraziła zawodników z Niebieskiej. A że gospodarze nie odpuszczali to walka stała się jeszcze bardziej zacięta. Zawodnicy z Ryczowa dążyli do celu prostymi środkami, natomiast piaszczanie starali się wypracować każdą piłkę.
W drużynie z Piasków Wielkich aktywny na lewej stronie był Dariusz Sosnowski. W 25 minucie po jego dośrodkowaniu strzelał Mateusz Cieslielski, ale piłka minęła poprzeczkę. Kilka minut później Dariusz Sosnowski sam próbował strzału, niestety niecelnie.
W 31 minucie padła druga bramka dla gospodarzy. Źle wybita piłka przez obrońcę z Piasków Wielkich trafiła do nogi Kacpra Kęski. Ten zdecydował się na strzał, który jeszcze próbował blokować obrońca. Odbita piłka, ku zaskoczeniu wszystkich, lobem wpadła do bramki gości.
W drugiej połowie, zadowoleni z prowadzenia gospodarze postanowili bronić wyniku. I tu ponownie do nich uśmiechnęło się szczęście.
W 56 minucie ryczowianie wyprowadzili szybką kontrę, po której Michał Banik mógł świętować zdobycie trzeciego gola. Goście jednak nie poddawali się i walczyli dalej.
W 58 minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Maciej Śliski a głową uderzał Patryk Kieliś. Po tym strzale piłka trafiła w wewnętrzną część słupka bramki miejscowych i z linii bramkowej została wybita przez obrońcę. Dziesięć minut później doskonałe podanie w polu karnym otrzymał Mateusz Ciesielski. Jego strzał z ok. 8 metrów odbił Konrad Kawaler. Piłkę przejął Maciej Śliski i został faulowany w polu karnym. Sędzia podyktował „jedenastkę” a do piłki podszedł sam poszkodowany. Bramkarz miejscowych wyczuł jednak intencję strzelca i piłkę bitą przy słupku zdołał skierować na rzut rożny.
W końcówce meczu Patryk Kieliś popisał się ładnym strzałem z powietrza, ale i tym razem Konrad Kawaler nie dał się zaskoczyć.
W drugiej części meczu gospodarze nie gościli zbyt często pod bramka Macieja Palczewskiego, a piłkarze Niebieskiej okupowali przedpole Konrada Kawalera. Niestety, tego dnia szczęście było tylko po stronie podopiecznych Grzegorza Patera.
W ostatnim meczu rundy jesiennej drużyna Orła Piaski Wielkie zmierzy się w niedzielę 17 listopada z LKS Jawiszowice. Początek meczu o godz. 12:00.