Cenne zwycięstwo nad Unią

ORZEŁ Piaski Wielkie – UNIA Oświęcim 1:0 (0:0)

1:0  Mateusz Ciesielski 73’

ORZEŁ: Palczewski – Bartosz, Uwakwe, Kret, Tatarski, Ł. Feret, Sulima (80’ Kołodziejczyk), Krok (46’ Śliski), Michura (71’ M. Feret), Ciesielski (88’ Kociołek), Nwachukwu (66’ Wcisło).

UNIA: Adamski – Ryszka, Rzeszutko (83’ Burda), Gubała, Dankowski, K. Szewczyk, Czapla, Lewandowski (60’ Łoziński), Nowak (83’ Lichota), Wilczak (38’ Babiuch, 88’ Ryś), Powała.

Żółte kartki: Sulima, Bartosz (Orzeł) – Dankowski, Babiuch, Nowak oraz M. Szewczyk na ławce rezerwowych (Unia).

Sędziował Mariusz Kuś z Tarnowa.

Drużyna Orła po remisie w meczu wyjazdowym, tym razem zgarnęła komplet oczek na własnym boisku. Podopieczni trenerów Radosława Kolańskiego i Roberta Nowaka pokonali Unię Oświęcim 1:0.

O pierwszej połowie tego meczu można powiedzieć, że się odbyła. Zarówno Orzeł jak i Unia skupiały się głównie na obronie dostępu do własnej bramki. Częściej przy piłce utrzymywali się zawodnicy z Niebieskiej, a drużyna z Oświęcimia starała się wyprowadzać szybkie ataki.

Jednak na uwagę zasługuje akcja Orła z trzydziestej szóstej minuty. Wtedy rajd prawą stroną boiska przeprowadził Mateusz Ciesielski i dośrodkował do wbiegającego w pole karne Jana Kroka. Ten zdecydował się na uderzenie z pierwszej piłki, ale trafił nieczysto i piłka ominęła bramkę Eryka Adamskiego.

Dużo ciekawiej zrobiło się w drugiej połowie tego meczu. Unia postanowiła rozstrzygnąć ten pojedynek na swoją korzyść i mocniej zaatakowała. Początek tej części gry to seria rzutów wolnych i rożnych dla Unii. Czujnie grająca obrona Orła nie dawała się zaskoczyć dośrodkowaniami. Dobrą okazję na objęcie prowadzenia oświęcimianie mieli w pięćdziesiątej minucie, ale atak Rafała Nowaka wybiegiem z bramki powstrzymał Maciej Palczewski.

Po początkowym naporze gości do głosu doszli gospodarze. Ładnie rozegrali piłkę Fabian Tatarski z Mateuszem Ciesielskim. Ten drugi dograł z lewego skrzydła, przed pole karne, do Macieja Śliskiego. Niestety strzał zawodnika Orła poszybował nad poprzeczką.

Zdaniem gości, kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w sześćdziesiątej pierwszej minucie gry. Wtedy Bartosz Rzeszutko wychodził na czystą pozycję przed polem karnym Orła. Wślizgiem powstrzymał go Henry Uwakwe a sędzia, Pan Mariusz Kuś
z Tarnowa, pokazał aby grać dalej. Goście uważali, że ich zawodnik był w tej sytuacji faulowany i domagali się co najmniej rzutu wolnego i czerwonej kartki dla obrońcy Orła. Tarnowski arbiter nie podzielił jednak ich zdania.

Kilka minut później Unia miała najlepszą okazję do zdobycia gola, ale jeden z jej zawodników mając przed sobą tylko bramkę, nie trafił w piłkę z okolicy piątego metra i obrońcy Orła zażegnali niebezpieczeństwo.

Zwycięski gol dla Orła padł w siedemdziesiątej trzeciej minucie meczu. W zamieszaniu w polu bramkowym  niezrozumiale zachował się bramkarz gości, Eryk Adamski. Nie chciał on łapać piłki zagranej przez swojego zawodnika i próbował ją odbić nogami. Wykorzystał to Mateusz Ciesielski i skierował piłkę do bramki Unii z najbliższej odległości.

Ten gol wprowadził dużą nerwowość w obozie oświęcimian. Efektem tego były między innymi dwie żółte kartki za krytykę orzeczeń sędziego, w tym jedna dla zawodnika na ławce rezerwowych.

W końcówce meczu piłkarze Unii starali się za wszelką cenę doprowadzić do remisu. Posiadali optyczną przewagę i wykonywali kilka rzutów wolnych i rożnych. Jednak zawodnicy Orła mądrze bronili jednobramkowego prowadzenia a za sprawą Jakuba Wcisło i Macieja Śliskiego mogli pokusić się o zdobycie drugiego gola.

W doliczonym czasie gry, drużyna z Oświęcimia wykonywał jeszcze rzut wolny z prawej strony pola karnego Orła, ale nie zmieniło to wyniku meczu.

marber