ORZEŁ Piaski Wielkie – CLEPARDIA Kraków 3:3 (2:0)
1:0 Maciej Śliski 2’
2:0 Jan Krok 31’
2:1 Arkadiusz Chlebowski 64’
3:1 Ifeanyi Nwachukwu 66’
3:2 Piotr Apostolski 77’
3:3 Wojciech Kwiatkowski 90’+2
ORZEŁ: Makowski – Kret (46’ Michura), Uwakwe, Jurek, Tatarski, Wcisło, Ł. Feret (46’ Nwachukwu), Sulima, Krok (84’ Kociołek), Śliski (75’ M. Łeret), Ciesielski.
CLEPARDIA: Napieralski – Bąk, Matyja, Pasternak (69’ Apostolski), Sarancha (46’ Wisowski), Kupiec (46’ Wójcik), Próchno, Łucarz (46’ Kwiatkowski), Bosak (46’ Obracaj), Sadowski, Chlebowski.
Żółte kartki: Uwakwe, Sulima, Michura, Ciesielski (wszyscy Orzeł).
Sędziował Przemysław Greń z Oświęcimia.
Seria remisów Orła nadal trwa. W meczu z Clepardią padł kolejny, 3:3.
W tym pojedynku drużyna z Niebieskiej miała już zwycięstwo w garści i wypuściła je w ostatniej chwili.
Piaszczanom zdobywanie bramek przychodzi bardzo ciężko. Ostatnio w tym obowiązku napastników wyręczali obrońcy. Nic więc dziwnego, że trenerzy szukają nowych rozwiązań w ustawieniu drużyny. W meczu z Clepardią w linii ataku ustawiony został Maciej Śliski. To posunięcie sztabu trenerskiego okazało się strzałem w „10”.
Napastnik Orła już w 2. minucie dał prowadzenie swojej drużynie. Jego uderzenie w „okienko” z około 25 metrów kompletnie zaskoczyło Konrada Napieralskiego.
Clepardia ruszyła do odrabiania strat. Groźnie pod bramką Orła było w 15. minucie po rzucie rożnym oraz później po strzale Kamila Kupca. W 28. minucie do odbitej piłki dopadł Krzysztof Sadowski i w dogodnej sytuacji strzelił obok słupka.
Orzeł ostudził zapędy Clepardii w 31. minucie zdobywając drugą bramkę. Niebagatelną rolę odegrał tu Maciej Śliski. Napastnik Orła podciągnął prawą stroną w okolice pola karnego i idealnie podał piłkę do wbiegającego Jana Kroka, który pewnym strzałem skierował ją do bramki.
W przerwie meczu w obu drużynach nastąpiły zmiany, które miał wpływ na późniejszy wynik meczu.
Trener Clepardii Krzysztof Król zmienił aż czterech graczy. W Orle zmiany zostały wymuszone kontuzjami. Plac gry opuścili Jan Kret oraz Łukasz Feret.
Jednym ze zmienników u gospodarzy był Ifeanyi Nwachukwu, który zaraz po wznowieniu gry stanął naprzeciw Konrada Napieralskiego. Niestety strzał zawodnika Orła powędrował wysoko nad poprzeczką.
Clepardia mocniej zaatakowała i zepchnęła gospodarzy do obrony. W 64. minucie Arkadiusz Chlebowski zdobył kontaktowego gola dla gości z Fieldorfa-Nila. Jednak odpowiedź Orła była bardzo szybka. Dwie minuty później gospodarze wykonywali rzut rożny. Piłkę ustawił sobie Maciej Śliski i dośrodkował wprost na głowę Ifeanyi Nwachukwu. Nigeryjski napastnik nie miał problemu z ulokowaniem piłki w bramce gości.
Pomimo straty kolejnego gola, goście nie rezygnowali i nadal nacierali na bramkę Huberta Makowskiego. Młodemu golkiperowi Orła udawało się wychodzić z opresji obronną ręką, ale do czasu.
Jeszcze w 74. minucie ponownie dał o sobie znać Maciej Śliski. Jego strzał z rzutu wolnego tylko o centymetry minął lewy słupek bramki Konrada Napieralskiego.
Kłopoty Orła rozpoczęły się w 77. minucie gry. Po szybkiej akcji, jeden z zawodników gości dośrodkował z prawej strony a Piotr Apostolski strzałem głową zdobył drugą bramkę dla przyjezdnych.
Po tym golu drużyna Krzysztofa Króla złapała drugi oddech a z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Jan Krok.
Sprawę mógł załatwić w 85. minucie Ifeanyi Nwachukwu. W narożniku boiska pojedynek wygrał Mateusz Feret i podał w pole karne do napastnika Orła. Ten strzelił mocno, ale bramkarz gości zdołał odbić piłkę.
Czas uciekał a Orzeł bronił jednobramkowej przewagi.
W doliczonym czasie gry sędzia, Pan Przemysław Greń z Oświęcimia, w niegroźnej sytuacji dopatrzał się faulu na zawodniku gości. Zdarzenie to miało miejsce na połowie Orła w okolicy linii bocznej boiska. Gospodarze nie mogli pogodzić się z tą decyzją sędziego a goście szybko wznowili grę. Zagrana w pole karne Orła piłka minęła dwóch obrońców a Wojciech Kwiatkowski wpakował ją do siatki z najbliższej odległości.
Clepardia uratowała punkt a Orzeł zanotował kolejny remis.
marber