Cierpliwość i praca czyli młodzież z Piasków Wielkich

Zakończyły się już emocje na piłkarskich boiskach w ligach młodzieżowych Małopolski. Nadszedł więc czas aby podsumować pracę jaką wykonali nasi młodzi zawodnicy broniący barw Orła Piaski Wielkie.

Podsumowanie rozpoczniemy od drużyn juniorskich, których opiekunem w minionym sezonie był trener Grzegorz Trela. Zarówno drużyna juniorów starszych jak i juniorów młodszych występowała w rozgrywkach pod nazwą ORZEŁ Piaski Wielkie-SMS Wieliczka. To połączenie to efekt umowy o współpracy zawartej pomiędzy naszym klubem a Szkołą Mistrzostwa Sportowego w Wieliczce. Dzięki niej, m.in. uczniowie SMS Wieliczka mogą reprezentować barwy Orła a drużyna korzysta z obiektów SMS-u w Wieliczce.

Boisko pokazało, że ten układ świetnie się sprawdził. Drużyna juniorów starszych zakończyła sezon zajmując 3. miejsce w I lidze okręgowej, zostawiając za swoimi plecami Boronowiankę, Wieczystą czy SMS Kraków. Niewiele brakowało do zajęcia pierwszego miejsca i walki w barażach o awans do ligi Małopolskiej. Wszystko rozstrzygnęło się w pojedynku z późniejszym zwycięzcą ligi, AS Progres, w którym niestety to rywale okazali się lepsi.

Ale wszystkim w pamięci pozostał chyba najlepszy mecz naszych juniorów – z Wieczystą. Ten pojedynek przy Niebieskiej zakończył się zwycięstwem Orła 3:2. Do przerwy, mimo dobrej gry, wynik brzmiał 0:2. Po wznowieniu gry, kontaktową bramkę dla naszej drużyny zdobył Rafał Kurlit. Jeszcze w 90 minucie wynik brzmiał 1:2. Wtedy strzałem z rzutu karnego Dawid Nienartowicz doprowadził do remisu. A w doliczonym czasie gry, w ostatniej akcji, Nikodem Jakubowski zapewnił zwycięstwo pięknym strzałem z linii pola karnego tuż pod poprzeczkę.

Ten mecz pokazał jak mocny charakter ma drużyna, złożona w większości z chłopców z rocznika 2003, ale coraz liczniej reprezentowana także z chłopców z rocznika 2004 a nawet 2005. Te roczniki nominalnie przecież to juniorzy młodsi, a więc 2-3 lata młodsi od rywali. Tym bardziej drużynie należą się brawa i słowa uznania za wykonaną pracę.

Drużyna juniorów młodszych Orła spisała się zresztą również bardzo dobrze. Pierwsze miejsce w II lidze i awans do I ligi okręgowej to sukces, który nie przyszedł łatwo. Tu dla odmiany w bezpośrednim pojedynku z najsilniejszym rywalem – Wandą Kraków to Orzeł był lepszy i wgrał 2:0. Awans „Orzełki” przypieczętowały wyjazdowym, dwucyfrowym zwycięstwem nad Krakusem Swoszowice, co dało okazję do świętowania awansu szampanem. Oczywiście bezalkoholowym… .

To nie koniec awansów młodzieży Orła. Trampkarze, to kolejna grupa wiekowa w naszym klubie, która może pochwalić się awansem do I ligi okręgowej. Podopieczni trenera Tomasza Szczytyńskiego oraz trenera Kamila Bednarczyka, zasługują tym bardziej na słowa uznania, że w jednym sezonie awansowali dwukrotnie. Drużyna wykonała marsz od III  do I ligi. W tym czasie wygrała wszystkie mecze. Nie przegrała, ani nie zremisowała! Łącznie w dwóch ligach w 14 meczach zdobyła maksymalną pulę punktową strzelając 86 bramek, a tracąc jedynie 12 goli. I podobnie jak u juniorów młodszych – to zwycięstwo w bezpośrednim boju z depczącym po piętach przez całą rundę rywalem (tu: Hutnikiem Kraków) pozwoliło cieszyć się z sukcesu.

W Małopolskiej Lidze Szkoleniowej swoich sił próbowali trampkarze młodsi Orła, których opiekunem był trener Radosław Kolański. Chłopcy z rocznika 2007 zdobywali doświadczenie mierząc się m.in. z rówieśnikami Wisły, Cracovii, Hutnika czy Bruk-Betu Termalica. W tej lidze, której celem nie były ani awanse ani spadki, nacisk położono na naukę i „ogrywanie” zawodników. Chłopcy z Niebieskiej pokazali się tu z bardzo dobrej strony, bo choć nie należeli w tym towarzystwie do najmocniejszych ekip, to potrafili nawiązać równorzędną walkę. Przykładem niech będą zwycięstwa z Wisłą Czarny Dunajec czy Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Nie bez znaczenia jest fakt, że przed sezonem kilku podstawowych zawodników zmieniło barwy: Eryk Daczewski i Mateusz Pomietło są silnymi punktami w Wiśle Kraków, Jakub Jurczak i Jakub Łapczyński w Cracovii a Jasiek Siwiec i Adrian Krzywański w Hutniku. To tylko dowodzi, że praca wykonywana przez trenera Kolańskiego przynosi wymierne korzyści, a zawodnicy trenujący w naszym klubie mają realną szansę na sukces w tej najpopularniejszej dyscyplinie sportowej.

Ostatnią grupą wiekową Orła walczącą w rozgrywkach ligowych była drużyna młodzików. Zespół pod wodzą trenerów Marcina Bogdana i Janka Kreta walczył w II lidze okręgowej, zajmując na finiszu rozgrywek 3. miejsce. Kto wie jak potoczyłyby się losy awansu do I ligi, gdyby nie dwa dość pechowe remisy Orła z lokalnym rywalem, Bieżanowianką. W obu pojedynkach prowadziły „Orzełki” i w obu traciły zwycięstwo w ostatnich sekundach meczów. Niemniej jednak drużynie należą się słowa uznania za świetną postawę i pracę w całym sezonie.

Drużyny dziecięce Orła czyli orliki, żaki i skrzaty nie brały udziału w rozgrywkach ligowych. Tu szkolenie opiera się na indywidualnym kształtowaniu zawodników a sprawdzianami są mecze towarzyskie, w których chłopcy mogą porównać swoje umiejętności z rówieśnikami z innych klubów i szkółek.

Karol Kaczmarek, Wiceprezes ds. sportowych: – „Niemal równo rok temu wszyscy byliśmy bardzo ciekawi ale i niepewni, jak potoczą się tegoroczne rozgrywki – wiadomo, że w ostatnim czasie wiele decyzji i rozstrzygnięć wynikało z troski o zdrowie zarówno zawodników, kibiców jak i wszystkich ludzi związanych ze sportem. Tym bardziej cieszy, że nasi trenerzy i zawodnicy test z odpowiedzialności zdali celująco – wszak niejednokrotnie to oni sami musieli zadbać o własną formę na podstawie wytycznych trenerów czy zajęć on-line. Z racji uzyskanych awansów nasuwają się szczególne gratulacje i podziękowania trenerom Grzegorzowi Treli i Tomaszowi Szczytyńskiemu, ale byłoby to nie całkiem sprawiedliwe, bo pozostali trenerzy również wykonali gigantyczną pracę – Marcin Bogdan z Jankiem Kretem odbudowali drużynę naszych młodzików, którzy jeszcze jesienią z trudem wywalczyli utrzymanie w II LOM, a już wiosną do końca straszyli faworyzowaną Bieżanowiankę czy Rasziszowiankę (to oni ostatecznie wywalczyli awans do I LOM). Dzięki temu z nadzieją i spokojem możemy czekać na kolejne sezony.

Radosław Kolański z kolei przez cały sezon musiał łączyć obowiązki trenera trampkarzy młodszych z grającą w IV lidze drużyną seniorską. Proszę mi wierzyć – a miałem możliwość oglądać prawie wszystkie mecze drużyny z rocznika 2007 – wyniki nie są adekwatne do jakości gry, opartej na kombinacyjnym rozgrywaniu akcji, jak najdłuższym utrzymywaniu się przy piłce, a nie klasycznej, dobrze znanej na boiskach piłkarskich “dzidy w przód na szybkich napastników lub skrzydłowych i niech oni już coś tam wymyślą”. W tej drużynie nie było nawet rasowej “9”. A ubytki kadrowe, o których była mowa wcześniej, tylko podkreślają olbrzymią pracę wykonaną przez trenera i chłopców.

Podziękowania także dla pozostałych trenerów, szkolących drużyny nie biorące udziału w rozgrywkach ligowych: Macieja Śliskiego (2010), Marcina Bogdana (2011), Damiana Kubery (2012), Sławomira Szymachy (trener bramkarzy) oraz naszego koordynatora Marcina Ciepłego, pod którego czujnym okiem zajęcia z żakami młodszymi i skrzatami prowadzili także Fabian Tatarski, Mateusz Kunek, oraz Marcin Wojtunik.To oni mają bardzo trudne zadanie zaszczepienia u młodych adeptów nie tylko miłości do piłki (to większość z nich wysysa z mlekiem matki – co by to było, jakby to ojcowie karmili…), ale też odpowiedzialności, dyscypliny oraz silnego, piłkarskiego charakteru.

Życzę udanych wakacji i powrotu do zajęć już w sierpniu (juniorzy nawet w drugiej połowie lipca) z ogromną ochotą i radością, co najmniej taką, z jaką my was będziemy witać kolejny raz w naszej szkółce.”

Sezon zakończony, sezon bardzo udany. Praca i wysiłek wkładane przez trenerów i zawodników widać przynoszą efekty. Liczymy, że nadchodzący sezon będzie jeszcze lepszy a chłopcy z pod znaku Orła Piaski Wielkie będą się wyróżniać na młodzieżowych boiskach Krakowa i okolic.

marber, KK