LKS Niedźwiedź – ORZEŁ Piaski Wielkie 1:1 (1:1), karne 3:1
0:1 Maciej Śliski 17’ z rzutu karnego
1:1 Krystian Nowak 45’
NIEDŹWIEDŹ: Kozub – Kromka, Jelonkiewicz, Wilk, Wójcik (46’ Halada), Zagrodzki, Sokół, Gałkowski, Gorzkowski (77’ Marek), K. Nowak, Wyjadłowski (37’ Chłoń).
ORZEŁ: Papież – Czyż, Kret, Uwakwe, Tatarski, Tomaszewski (46’ Michura), Kaczor, P. Kociołek (83’ Bąk), Janusik (68’ P. Ciesielski), Wrona (62’ Sulima), Śliski.
Żółte kartki: Wilk, Wyjadłowski, Sokół, K. Nowak (Niedźwiedź) – Kret, Śliski, Papież, Uwakwe.
Czerwone kartki: Wilk 90’+2 (druga żółta) – Kret 90’+2 (druga żółta).
Sędziował Jonatan Vallejos z Krakowa.
Rzuty karne:
1:0 K. Nowak
1:1 Sulima
1:1 Jelonkiewicz (obronił Papież)
1:1 Tatarski (w poprzeczkę)
2:1 Sokół,
2:1 P. Ciesielski (obronił Kozub)
3:1 Zagrodzki
3:1 Śliski (obronił Kozub).
Ostatnim akordem piłkarskiej jesieni w wykonaniu Orła był finał okręgowego Pucharu Polski rejonu Kraków.
Aby dotrzeć aż do finału, drużyna z krakowskich Piasków Wielkich, pokonała wcześniej m. in. takie ekipy jak Słomniczanka, Jutrzenka Giebułtów czy rezerwy Wieczystej Kraków. W finale za przeciwnika miała LKS Niedźwiedź. Zespół występujący na co dzień w krakowskiej klasie okręgowej gr. 1.
Od początku tego meczu zarysowała się wyraźna przewaga podopiecznych trenera Grzegorza Treli. W 16. minucie, w polu karnym gospodarzy, faulowany był Dominik Tomaszewski. Za to przewinienie arbiter podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Maciej Śliski. Orzeł miał mecz pod kontrola i grał pewnie próbując stwarzać sobie kolejne szanse na podwyższenie rezultatu.
Niestety, chwila dekoncentracji kosztowała utratę gola. W 45. minucie Krystian Nowak przechwycił w środku pola bezpańską piłkę i nieatakowany zdecydował się na strzał z około 25 metrów czym kompletnie zaskoczył golkipera Orła.
Gol „do szatni” podziałał motywująco na miejscowych.
Po przewie Orzeł nadal realizował swój plan i prowadził grę. Szanse na zdobycie gola były. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Jan Kret minimalnie minął się z piłką. Swoją okazję miał też powracający po kontuzji Patryk Ciesielski, ale przegrał pojedynek z Michałem Kozubem.
Gospodarze również nie próżnowali i śmielej atakowali. Największe zagrożenie pod bramką Mariusza Papieża stwarzali po stałych fragmentach gry.
W końcówce, mecz niepotrzebnie się zaostrzył. W efekcie, sędzia obdarował zawodników obu drużyn żółtymi i czerwonymi kartkami.
Serię rzutów karnych lepiej nerwowo wytrzymali gospodarze i to oni sięgnęli po Puchar Polski w rejonie Kraków. Gratulujemy!