BRONOWIANKA Kraków – ORZEŁ Piaski Wielkie 2:3 (1:2)
1:0 Jakub Wrześniak 29’
1:1 Krzysztof Kozieł 38’
1:2 Kacper Ożóg 42’
2:2 Maciej Kowalówka 66’
2:3 Krzysztof Kozieł 90’
BRONOWIANKA: Wojtaszek – Czerw, Skoczek, Kowalówka (73’ Bukowski), Kozłowski (46’ Kolesnyk), Sułecki (55’ Rząsa), Gzyl, Kowalski, Miśkowicz, Syrda-Małodobry (55’ Kowalczyk), Wrześniak (83’ Setlak).
ORZEŁ: Siwiecki – Michura (46’ Tomaszewski), Partyka, Hołuj, Tatarski, Ożóg (83’ Karcz), P. Kociołek (46’ Wrona), Kaczor, Śliski (60’ Dykacz), Ciesielski, Kozieł.
Żółte kartki: Syrda-Małodobry, Wrześniak, Miśkowicz, Kowalczyk (Bronowianka) – Michura, Śliski, Ożóg, Siwiecki, Ciesielski, Tatarski, Wrona, Partyka (Orzeł).
Sędziował Oskar Harężlak.
Trudny, ale zwycięski pojedynek mają za sobą gracze Orła. Bronowianka zmusiła ich do sporego wysiłku a happy end zapewnił Krzysztof Kozieł.
Orzeł rozpoczął ten mecz zgodnie z planem. Przewaga podopiecznych trenera Grzegorza Treli była wyraźna, jednak mądrze broniąca się defensywa Bronowianki nie dopuszczała do klarownych sytuacji pod bramką Szymona Wojtaszka.
Kiedy wydawało się, że gol dla Orła to tylko kwestia czasu, gospodarze przeprowadzili akcję, po której strzałem z narożnika pola karnego popisał się Jakub Wrześniak. Piłka trafiła idealnie w „okienko” bramki Orła i Bronowianka cieszyła się z prowadzenia.
Gracze z Niebieskiej nie godzili się z takim obrotem sprawy i szybko ruszyli do odrabiania strat.
W 38. minucie Paweł Kociołek powalczył o piłkę przy linii końcowej boiska i dośrodkował płasko, prosto na nogę Krzysztofa Kozieła. Napastnik Orła nie miał problemu z umieszczeniem futbolówki w bramce gospodarzy i był remis.
Kilka chwil później Tomasz Kaczor posłał świetne podanie na prawą stronę. Tam pozostawiony bez opieki Kacper Ożóg opanował piłkę i popędził na bramkę Szymona Wojtaszka. Golkiper Bronowianki nie miał szans z szybkim skrzydłowym Orła, którego strzał do pustej bramki był już tylko formalnością.
Wydawało się, że mecz jest ułożony a w drugiej połowie Orzeł strzeli kolejne gole i przypieczętuje zwycięstwo. Ambitnie grająca Bronowianka miała jednak inne zdanie.
Początek drugiej części gry należał do gospodarzy a Orzeł raził nieskutecznością.
W 64. minucie gospodarze otrzymali rzut karny za zagranie ręką w polu karnym jednego z graczy Orła. Michał Siwiecki wyczuł intencje strzelca i obronił ten strzał z jedenastu metrów. Niestety dwie minuty później musiała skapitulować po ładnej akcji gospodarzy i strzale Macieja Kowalówki.
Od tego momentu gra stała się bardzo nerwowa, nikt nie odstawiał nogi i trwała walka o zwycięstwo. Sędzia tego meczu, Pan Oskar Harężlak, próbował zapanować nad nerwami zawodników rozdając żółte kartki (w sumie aż 12!).
Ostatecznie szczęście uśmiechnęło się do graczy Orła. W 90. minucie Mateusz Wrona dogonił beznadziejną z pozoru piłkę, ograł dwóch obrońców i podał na trzeci metr, skąd do bramki wpakował ją Krzysztof Kozieł.
Orzeł pokonał Bronowiankę, ale to zwycięstwo nie przyszło mu łatwo.
Na dwie kolejki do zakończenia rundy jesiennej Orzeł zajmuje drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 30 punktów. Liderem jest Wieczysta II Kraków – 31 punktów.
Kolejnym przeciwnikiem Orła będzie Cedronka Wola Radziszowska.