Porażka w Kaszowie

KASZOWIANKA Kaszów – ORZEŁ Piaski Wielkie 2:1 (1:1)

0:1 Krzysztof Kozieł 8’

1:1 Paweł Misztal 28’

2:1 Gabriel Janusik 49’

KASZOWIANKA: Herdzik – Starczyński, Ferenc, Ilnicki (60’ Bigus), Misztal, Klimczak, Sędłak (70’ Żak), Talowski, Janusik (85’ Klimkowicz), Zębala, Włoch

ORZEŁ: Lenio – Michura, Uwakwe, Jurek (56’ Hołuj), Tatarski, Tomaszewski (78’ Matląg), Łabuś, Wrona, Sulima, Kozieł (65’ Filipczyk), P. Ciesielski.

Sędziował Paweł Kukla.

Wyjazdowy pojedynek Orła z Kaszowianką zakończył się zwycięstwem drużyny z Kaszowa 2:1.

Podopieczni trenera Grzegorza Treli przystąpili do tego meczu mocno osłabieni. Ze względu na kartki pauzować musieli Maciej Śliski, Tomasz Kaczor, Piotr Wajda, Kamil Partyka, sprawy osobiste zatrzymały Mateusza Ciesielskiego a kontuzja – Michała Dykacza. Jeżeli dodamy do tego, że Wojciech Jurek i Krzysztof Kozieł rozpoczęli mecz nie w pełni sił to mamy kompletny obraz kłopotów kadrowych Orła w tym dniu.

Początek meczu nie zwiastował jednak problemów gości. Na mocno nasiąkniętym wodą boisku, przy dużych opadach deszczu, lepiej rozpoczęli piaszczanie.

W 8. minucie gry Krzysztof Kozieł wykorzystał podanie Dominika Tomaszewskiego i ładnym strzałem dał prowadzenie drużynie Orła.

Kolejne świetne okazje na podwyższenie rezultatu mieli Jakub Sulima, Patryk Ciesielski, Mateusz Wrona ale golkiper gospodarzy bronił szczęśliwie te strzały.

Wyrównanie stanu meczu padło w 29. minucie. Rzut wolny z przed linii pola karnego wykonywał Paweł Misztal. Mocny strzał przy słupku zaskoczył Pawła Lenio w bramce Orła.

Druga część gry rozpoczęła się szczęśliwie dla gospodarzy. Stojąca na boisku woda utrudniła obrońcom Orła wyprowadzenie piłki z pola karnego i tu sprytem wykazał się, były gracz Orła, Gabiel Janusik i po raz drugi zmusił Pawła Lenio do wyciągnięcia piłki z bramki.

Dalsze wydarzenia na boisku tylko z pozoru przypominały grę w piłkę nożną. Kałuże utrudniały grę obu zespołom a przeprowadzenie składnej akcji graniczyło z cudem. W tych anormalnych warunkach żadna z drużyn nie potrafiła już zdobyć gola i to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa.